parówki dla dzieci

Parówki dla dzieci – tak czy nie?

Parówki dla dzieci wciąż są demonizowane na szeroką skalę. Wszystkie wrzuca się do jednego wora, traktując je jak coś totalnie bezwartościowego i szkodliwego, podczas gdy niektóre z nich mają naprawdę dobry skład, dzięki któremu stają się czymś zdrowym i odpowiednim dla maluchów. Trzeba tylko umiejętnie je wybierać. A jak to zrobić, by kupować tylko takie, które okażą się zdrowe dla dziecka?

Z czego tworzy się parówki?


Jeszcze do niedawna po świecie krążyło przekonanie, jakoby parówki były robione z papieru bądź kartonu. Oczywiście tak nie jest. Nawet parówki gorszego sortu nie będą zawierać ani kartonu, ani papieru, a po prostu MOM, czyli masę mięsno-tłuszczową, którą producenci uzupełniają dodatkowymi substancjami i przyprawami. Następnie jest ona obrabiana termicznie i formowana, a potem pakowana.

Jak powinien wyglądać skład dobrych parówek?


Im krócej, tym lepiej – ta zasada tyczy się każdego produktu spożywczego. Jeżeli więc w składzie parówek pojawia się kilkanaście różnych substancji, w żadnym wypadku nie należy ich kupować, a tym bardziej podawać dzieciom. A najważniejszy jest pierwszy składnik. Substancje układane są bowiem według ich zawartości w produkcie.

Jako pierwsze w składzie musi więc występować mięso. Na pewno nie MOM, ani skórki wieprzowe czy drobiowe. Dla dzieci optymalnym wyborem będzie mięso chude, czyli to pochodzące z piersi kurczaka, piersi indyka bądź szynki wieprzowej. Lepiej unikać natomiast mięs tłustych – z pręgi bądź golonki wieprzowej.

Czy parówki można podawać dzieciom na śniadanie?


Jak najbardziej. Parówki na śniadanie (np. te) zapewnią dzieciom odpowiednią ilość pełnowartościowego białka, którego w jednej parówce o wadze 50 g jest aż 10 g. Mięso musi pojawić się na talerzu w towarzystwie odpowiednich dodatków. Parówki są źródłem białka, ale nie dostarczą dzieciom węglowodanów, dlatego też warto je podać razem z pełnoziarnistym pieczywem oraz sporą porcją warzyw – pomidorów, sałaty lub rzodkiewek. Po takim śniadaniu maluch może zjeść jeszcze deser. Nie powinien to być jednak gotowy słodycz, a po prostu owoc.